W nieskończoność. Wydaje się czasami, że czekamy w nieskończoność.
Łączna długość oczekiwania w korku, kolejce, na lotnisku czy innych miejscach to może być kilka - kilkanaście lat Twojego życia. Masz dwa wyjścia albo poddasz się tej beznadziejnej stracie, albo rozsmakujesz się w czekaniu...
Każdego dnia na coś będziesz czekał/a - możesz sprawdzić ile się nazbierało przez ostatnie dwa-trzy dni.
A czekanie atakuje znienacka - inaczej by go nie było - wiedząc co może stać się niezgodne z planem można by mistrzowsko poukładać wiele spraw.
Ale się nie da: nie wiesz czy u dentysty nie będzie czasowej obsuwy, czy pociąg będzie na czas, czy kolejka w sklepie histerycznie reorganizowana przez sieci handlowe na wiele sposobów pozwoli Ci urwać dwie setne sekundy, żeby… no właśnie: żeby co?
Nie jesteś pendolino - czasami pół godziny dłużej w oczekiwaniu można zagospodarować lepiej, niż wyścig z czasem. Nieodparcie ciśnie się na myśl piękno stoickiego wglądu w naturę życia, by nie martwić się rzeczami na które nie masz wpływu.
Więc nie spalaj magnezu i nie zużywaj własnego zgryzu wściekle zanurzając się w agresji kiedy musisz czekać.
Pozostaje gotowość i oczekiwanie na…czekanie.
Cywilizacja zaoferowała nam wspaniale dużo rozwiązań, które może czekanie wspierać:
Korzystaj z bycia sam/a ze sobą - to luksus nie do kupienia. No, tylko trzeba się choć trochę lubić.
1. Posiadaj pod ręką literaturę do czytania - Kindle, Publio, Legimi, Scribd, Książki Play - to tylko wybrane przykłady aplikacji do nieograniczonej biblioteki w kieszeni - tablecie, czy telefonie. Wiesz kiedy telefon jest smart? Jak masz w nim książki!
2. Posiadaj pod ręką literaturę do słuchania - Audible, Audioteka - tam możesz odkryć zupełnie w nowy sposób znane i nieznane książki (zapasowe małe słuchawki można trzymać w różnych miejscach i oczywiście żelazna rezerwa - w samochodzie).
3. A gdyby tak coś napisać? Na przykład klasyczne haiku - japoński niby-wiersz z dystyngowanym poczuciem humoru w tle, złożony w zachodnio-cywilizacyjnej odmianie z trzech wersów: 5 sylab, 7 sylab i 5 sylab, bez rymów. Nie mówiąc już o tym by coś więcej napisać.
4. A gdyby tak potrenować silną wolę: oczekiwanie bez sprawdzania facebooka? W zamian zajmij się fejsami na żywo: oglądaj ludzi wokół - staraj się dopasować różne frazy do ich wyrazu twarzy. Ta prosta intelektualna rozrywka najczęściej prowadzi do nieudanych prób zakamuflowania własnego śmiechu.
5. Sudoku? Może być, byle nie gra w czołgi albo w ptaki na telefonie.
6. Usprawnianie świata - to taka rozrywka kreatywna dla przedsiębiorców: patrzysz i zastanawiasz się jak usprawnić np.: przejazd zakopianką i na tym zarobić. Za trudne? Bez sensu? Hmm, ale…tak właśnie został wymyślony Uber - obecnie wyceniany na 60 mld USD, nieźle jak na rozrywkę podczas czekania.
7. Odmienne podejście do oczywistości: słuchanie muzyki. W Spotify wpisujesz dowolne litery i wybierasz to co Ci "wyskoczy" - zobaczysz jakie dziwolągi nagrywają muzykę i odkryjesz niejedno brzmienie.
8. Odmienne podejście do oczywistości: zabawa telefonem. Bez względu na system operacyjny masz wbudowany dość zaawansowany szkicownik, gdzie możesz coś namalować - dołączając zdjęcia, czy cokolwiek innego. Zadziwisz się własnymi zdolnościami, do sztalugi wtedy już tylko krok. Zaczynasz od domalowywania wąsów na zdjęciach znajomych? Nie przejmuj się, nic Ci nie dolega.
9. Medytacja - ta właściwa przecież nie wymaga zamykania oczu. Przeczytaj np.: "Sztukę medytacji" Mathieu Ricard"a nazywanego "najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi", z dużym prawdopodobieństwem odkryjesz sens pielęgnacji własnych myśli.
Możliwości wartościowego zagospodarowania oczekiwania jest nieskończenie wiele. Nie chodzi tu o natarczywe zmuszanie się do ciągłego robienia czegoś. Wręcz przeciwnie, zaczynając od pogodzenia się z samym faktem nieuchronności pauz łatwiej jest zaakceptować nieoczekiwaną naturę oczekiwania i po prostu wypełnić je tym, na co masz ochotę. Byleby nie zanurzać się w niebezpiecznej frustracji lub nudzie, która może niebezpiecznie uzależnić.Nuda jest deprawująca, demoralizująca i zawsze gotowa by Cię dopaść. Uciekaj, klucz, nie zostawiaj tropów. Przy odrobinie wprawy nie będziesz mógł/mogła się doczekać czekania.
PS.
Artykuł powstał na lotnisku, w samym środku rozsmakowania się w czekaniu.
To 4 rozdział książki "Nie każdą górę dasz radę obejść dookoła" do pobrania gratis tu: https://bizlab.pl/shop/books
A tu wersja do słuchania i oglądania: