Managerski Realizm Magiczny.

Powrót do listy artykułów

Spotykam się z tym nurtem w zarządzaniu nieustannie.
To zadziwiające jak wielu managerów_ek próbuje maniakalnie włączyć do swojej pracy wizję świata opartą na myśleniu fantastycznym, rodem z południowoamerykańskiego nurtu literatury, gdzie rzeczy mogły dziać się same.

"Interesują mnie tylko efekty" - pusta niby mantra, którą uwielbiają powtarzać szefowie_e do swoich podwładnych. Bzdura. Jedną z podstawowych funkcji w zarządzaniu jest organizowanie. Nie jest to "robienie rzeczy za kogoś", ale tworzenie systemu, modelu dzięki którym w zespole może powstać zjawisko określane mianem: "efektywność". Interesują Cię efekty? To najpierw stwórz system, a potem już tylko nie przeszkadzaj w pracy, a będziesz widział/a efekty. Tylko nie myśl magicznie, że stanie się samo.

"Wszystko trzeba wam tłumaczyć, nic nie rozumiecie!"

Niewiarygodne! Pracownicy nie potrafią czytać w Twoich myślach! Wygląda na to, że trzeba się z nimi skomunikować, czyli czasem nawet posłuchać, co mają do powiedzenia. A to takie trudne, wielu szefów_ych uwielbia słuchać swojego głosu, szczególnie ci zakochani w sobie (z wzajemnością). Prawdopodobnie nie mogą się wciąż nadziwić swojej elokwencji - "to chyba dar". Nurt realizmu magicznego  w literaturze wymagał wielkiej wyobraźni, a w kierowaniu wystarczy być wyżej w hierarchii - nie trzeba nawet czytać, wystarczy dużo gadać, a inni muszą słuchać. Jakie to piękne.

"To trzeba zrobić tak…" W realizmie magicznym zarządzania nieustannie trafiają się jednostki wszystkowiedzące - tłumy szefów_ych wiedzących lepiej (czyli "wielepów") powinny brać udział w specjalnych rankingach, albo konkursach. Np. mogłoby to być rywalizacja z wikipedią, bo żaden specjalista_tka w firmie kroku szefowi_ej nie dotrzyma. Pracownicy przeważnie nie są w stanie uszanować geniuszu w czystej formie - tacy są ograniczeni.

"Popatrzcie jak cudownie za was pomyślałem_am"- to właściwy przekaz ukryty pod różnymi sformułowaniami. To nie kreatywność, to jej kreatura. Niestety szefom_owym gadanie bzdur uchodzi na sucho. Tu realizm magiczny objawia się poprzez całkowicie dowolne dysponowanie materią i czasem, którego kulistość (tak nazywa się ten specyficzny twór w literaturze tego nurtu) doprowadza ludzi do szału. Chaos generowany przez taki sposób myślenia jest często najbardziej frustrującym elementem, który odbiera chęć do pracy każdego dnia.

"Za kogo ty się uważasz (ja w twoim wieku)?" - tak zwyczajowo myślą szefowie_e zupełnie nie rozumiejąc dlaczego młodzi pracownicy z pokolenia "Z" pozwalają sobie na posiadanie innego systemu wartości. Tu realizm magiczny w zarządzaniu przejawia się w postaci życzeniowego przeświadczenia, że można ludzi zmienić za pomocą pstryknięcia palcami. Cyk i już!

Realizm magiczny nie zastąpi managerskiej wiedzy, aktualnej, odpowiadającej rzeczywistości. I nie zastąpi zdrowego rozsądku.

Dla wszystkich szefów/ych mających inne zdanie pozostaje mi tylko zacytować jedno z pierwszych zdań "Stu lat samotności" zmarłego w 2014 roku Gabriela Garcii Marqueza:

"Świat był jeszcze tak młody, że wiele rzeczy nie miało nazwy i mówiąc o nich, trzeba było wskazywać palcem".

Bartosz Zamirowski

PS

Obraz zamieszczony w artykule jest jedną z magicznych prac Tomasza Sętowskiego: https://www.setowski.com/

Data publikacji: 2/15/2024

Mixtura to nasz magazyn

Inspiracje i know-how: gratis

Nie spamujemy, nie nudzimy i nie męczymy. Twój adres email będzie lepiej strzeżony niż numer PIN karty naszego konta firmowego (1234).