Czasami możesz mieć dość. Jeden temat goni drugi: telefon, spotkanie, e-mail, raport…
Ciągle w niedoczasie, z przytłaczającym wrażeniem, że to się nigdy nie skończy. Aż ci się odechciewa pracować i robisz to tylko dlatego, że musisz zarabiać pieniądze. Niestety sprowadzenie wysiłku do kategorii finansów zabiera całą przyjemność i sens.
Rzeczywistość jest kwestią perspektywy, filtru który założymy na ocenę pewnych zjawisk:
Jeżeli masz pracę, to znaczy, że masz umiejętności, za które można ci płacić, czyli jesteś wartościową osobą.
Nawet jeżeli skala tego co robisz wydaje się mikroskopijna i nieprzydatna, to jednak jest elementem struktury, bez której coś by się nie działo.
Może masz wrażenie, że nie płacą ci tyle ile trzeba, to jednak uznano, że jesteś przydatną osobą, a to już jest bardzo dużo.
Kiedyś decydując się na założenie firmy zdawałem sobie sprawę, że wiele rzeczy będę musiał robić sam, co będzie na pewno doprowadzać do okresów ekstremalnej kumulacji spraw. I żeby chronić się od wypalenia, zniechęcenia, przepracowania zrobiłem dwie rzeczy:
Przykleiłem w łazienkowej szafce cytat Juliusa Erwinga (koszykarza znanego jako “Dr J”), czytam go co najmniej dwa razy dziennie jak myję zęby:
"Bycie profesjonalistą polega na robieniu rzeczy, które kochasz, w dni, kiedy nie masz na to ochoty".
I przyjąłem zasadę, że nigdy nie będę narzekał, że mam za dużo pracy.
To może w tym tygodniu, nie mów, że za dużo masz tego wszystkiego na głowie.
Ciesz się, że masz wkład.
Bartosz Zamirowski
A tu wersja do słuchania i oglądania: