Słowo na poniedziałek nr 23: Dołek szczęścia.

Powrót do listy artykułów

W bardzo otwartym umyśle Richarda Easterlina, w wieku 48 lat zakiełkowała pewna myśl nazwana "Paradoksem Easterlina". Jak później udowodnił: wzrost dochodu nie zawsze przekłada się na wzrost szczęścia. I zamieszał strasznie w rozumieniu ekonomii, która okazała się podatna na tak subiektywne odczucia jak dobrostan. Dokonania Richarda skłoniły dwóch innych naukowców: Davida Blanchflowera i Andrew Oswalda do opublikowania w 2007 roku wyników badań - szukali uniwersalnego wzorca szczęścia, który byłby niezależny od czynników ekonomicznych. I co? I wygląda na to, że linia naszego szczęścia w życiu układa się w kształt "U":

Młodość (18–25 lat):
poziom szczęścia jest wysoki, patrzysz na świat optymistycznie z otwartością na nowe doświadczenia i nie masz obciążeń związanych z odpowiedzialnością.
Wiek średni (40–55 lat): poziom szczęścia osiąga najniższy punkt, wpadasz w "dołek szczęścia". W twoim życiu może być najwięcej presji wynikającej z obowiązków zawodowych, rodzinnych i finansowych.
Starszy wiek (powyżej 55 lat): poziom szczęścia zaczyna ponownie rosnąć. Lepiej zarządzasz emocjami, doceniasz proste przyjemności i na coraz więcej zdarzeń potrafisz wzruszyć ramionami i powiedzieć sobie: "No i co?".


To może jednak warto się starzeć?
Pod warunkiem, że na następujące pytanie będziesz w stanie odpowiedzieć "Tak":

Czy jesteś wystarczająco młody_a fizycznie, żeby być szczęśliwą osobą w starszym wieku?

Bartosz Zamirowski

PS. Na konferencji "Mikołaj dla Managera_ki 2024" moje wystąpienie miało tytuł "Młodość związku, zespołu i biznesu" - oto wszystkie materiały gratis: MŁODOŚĆ.


A tu wersja do słuchania i oglądania:




Data publikacji: 1/6/2025

Mixtura to nasz magazyn

Inspiracje i know-how: gratis

Nie spamujemy, nie nudzimy i nie męczymy. Twój adres email będzie lepiej strzeżony niż numer PIN karty naszego konta firmowego (1234).