Taki na przykład Yoda (z "Gwiezdnych Wojen") był małym, pomarszczonym stworem stosującym dziwną składnię w wypowiedziach.
I miał w sobie to coś.
Jak każda postać z krainy science-fiction i jak w strukturze narracyjnej baśni bywa: jest uosobieniem jakiegoś zbioru cech, które mają wywołać emocje u odbiorców opowieści.
I na przykład stać się powodem do refleksji nad swoim życiem - tak to mądrze Ezop wykombinował już w VI w p.n.e.
Z mieszanki naszych niedomagań i marzeń powstała plejada superbohaterów oraz trochę później również superbohaterek. Tęsknota posiadania mocy przechodzi z pokolenia na pokolenie i nie ma co się dziwić, że właśnie wybrane młodzieżowe słowo roku w Polsce brzmi:
Sigma.
To określenie osoby odnoszącej sukcesy, pewnej siebie, wybitnej, którą można podziwiać. Sigma jest „samotnym wilkiem”, przekonanym o swej nieprzeciętności, ale się z tym nie afiszuje. Ustala zasady, których bezwzględnie przestrzega. Słowo występuje też w połączeniach, np. skibidi sigma, sigma rizz, które wzmacniają jego pozytywny wydźwięk. (źródło: Internetowy Słownik Języka Polskiego PWN, https://sjp.pwn.pl/)
Droga do budowania osobistej charyzmy - sigma rizz (to właśnie coś, co ma w sobie cichy i pokorny Yoda), może być wręcz kuriozalnie odmienna od standardowych przekonań.
Nie forsuj swojego zdania.
Nie rób sam, angażuj.
Skupiaj się też na nieważnych osobach.
Cierpliwie znoś przytyki.
Miej zasady, ale nie katuj nimi innych.
Ufaj na dzień dobry.
Pytaj, by zrozumieć.
Współpracuj bez oczekiwań wzajemności.
Ucz się od innych i dziękuj za to.
Twórz bezpieczną przestrzeń.
Dotrzymuj obietnic, też tych mini.
Ubrudź ręce, by dać przykład.
Panuj nad swoim nastrojem.
Gromadź ludzi.
Dziel się szczodrze.
Przyznawaj się.
Nie zachowuj miłych słów w głowie - wypowiadaj je.
Wszystko wskazuje na to, że najwięcej mocy daje nam - konstruując frazę młodzieżowo (lub choćby młodzieżawo) - agresja na levelu: zero.
Bartosz Zamirowski
PS
Ale że Sigma ma być koniecznie "samotnym wilkiem"? Wtf?
A tu wersja do oglądania i słuchania:
