Słowo na poniedziałek nr 62 - Nie musisz tego "przepracowywać".

Powrót do listy artykułów

Zupełnie fascynujący w języku niemieckim jest słowotwórczy Tetris. Umiejętność łączenia wyrażeń w ciągi ciekawie brzmiące i dające nowe znaczenie.

W 1917 roku Zygmunt Freud nie wymyślił nowej fonetycznej hybrydy, ale nadał jej nowy sens.
"Durcharbeiten" - przepracowanie żałoby.

Aż w trzech tomach udowadniał, że po starcie bliskiej osoby musimy psychicznie odłączyć od niej energię emocjonalną i związać ją z kimś lub czymś nowym.
Dopiero wtedy możliwe jest zdrowe zakończenie żałoby.

Straty ludzi, z którymi jesteśmy związani to nieuchronna część istnienia - niby to oczywiste, ale niemal niemożliwe do zaakceptowania.
Wiele wskazuje na to, że słynny wiedeńczyk poprowadził nas w metodyce radzenia sobie ze śmiercią niekoniecznie właściwą drogą.

Pod koniec XX wieku ten skomplikowany temat został bardzo solidnie zweryfikowany.

Nasz ból po starcie kogoś jest nieliniowy, falowy - po okresie spokoju, zrozumienia może wracać i uderzać ponownie.
Podział na jakiekolwiek etapy jest zupełnie umowny i poglądowy.
Nie jest to proces, jakieś kroki, start czy koniec - nie zastosujemy tutaj umiejętności biznesowego układania spraw.
Cierpienie, które przeżywamy nie jest zbędne, jest dowodem wartości relacji.
Nie ma imperatywu, by natychmiast po tragedii o niej rozmawiać.
Nie trzeba "puścić" osoby zmarłej, aby emocjonalnie się uporządkować.
Możemy kultywować więź wewnętrzną - to może być źródło naszego pocieszenia, a nie patologii.

Bliscy, których nie ma mogą być częścią nas w zupełnie zdrowy sposób.
Czyli wieczna miłość istnieje.

Bartosz Zamirowski

PS
Podobno Freud potrafił być autoironiczny, taką formę miłości po stracie kogoś mógłby nazwać "Liebesewigkeitsgefühl".

A tutaj wersja do słuchania i ogladania:

Data publikacji: 10/6/2025

Mixtura to nasz magazyn

Inspiracje i know-how: gratis

Nie spamujemy, nie nudzimy i nie męczymy. Twój adres email będzie lepiej strzeżony niż numer PIN karty naszego konta firmowego (1234).