Co do jednego, każdy nasz problem w relacjach z innymi dotyczy minimalnego, tylko trzy literowego słowa po łacinie: Ego.
Po polsku zajmuje jeszcze mniej na kartce papieru. Dwa znaki: Ja.
Wiele naukowych frakcji rywalizuje o prawo do najlepszej definicji. Proponuję traktowanie ego jako mechanizmu narracji o sobie.
Czyli auto opowieści, która w dzieje się w naszych głowach, a inni mogą ją oglądać jak serial z twoim imieniem i nazwiskiem w tytule.
1. Jaki wybierasz gatunek?
Melodramat, komedię pomyłek, film akcji? Może opowieść dla dzieci, epicką epopeję, film drogi, czy dokument?
Uważaj: wybrany gatunek zmienia percepcję świata: melodramat szuka winnych, film akcji - przeciwników, dokument - faktów, a komedia - czasami jest nie na miejscu.
2. Jaki jest główny bohater-ka?
Zagubiona postać, superbohaterka, czarny charakter? Upadły autorytet?
Zdecyduj: twój bohater_ka rozwija fabułę, czy tylko ją komentuje?
3. Jaki jest narrator_ka?
Wszystkowiedzący (wie najlepiej), niepewny, nieobecny, agresywny, a może sarkastyczny troll?
Ustal: sposób opowiadania - to wpływa na odbiorców.
4. Kto pisze scenariusz?
Ty? Ktoś inny? Da się to oglądać bez wrażenia chaosu?
Przemyśl: Czy styl i forma trzymają się kupy.
5. Jaki jest główny konflikt fabularny?
Bohater_ka walczy z rzeczywistością? A może z kimś?
Wybierz: jaki morał ma z tej opowieści wyskoczyć.
6. Jak jest budżet?
Produkcje ego narracji są niezwykle kosztowne. Czasami sami dekoracje sięgają astronomicznych kwot.
Analizuj: czy cię na to stać.
7. Co z widownią?
Szeroka, czy wąska grupa odbiorców? Zaspokajasz gusta krytyki, wpisujesz się w trendy, by lepiej sprzedać tę historię?
Ustal: grasz dla siebie, czy dla kogoś.
Jako twórca masz pełne prawo decydowania o wszystkim co się stanie z twoją narracją, czyli nasze ego jest w pełni definiowalne.
Warto pamiętać, że na świecie seriali jest mnóstwo, w twój nie musi być najważniejszy.
Niech sobie "leci" w tle i nie ma nachalnej promocji.
Wcale nie musi być notowany w rankingu wszechczasów.
Próby robienia z ego jedynego kierunku naszej opowieści są niebezpieczne. To nie jest podróż „do” - to powinien być wyjazd „z”.
Czas na fajne życie. Czas na wypad z Egolandu.
Bartosz Zamirowski
A tutaj wersja do słuchania i oglądania: